piątek, 30 grudnia 2016

Recenzja: Remigiusz Mróz „Behawiorysta”


Ponieważ koniec roku jest już za pasem, postanowiłam jeszcze dać szansę autorowi o którym dużo już słyszałam, jednak nigdy nie miałam okazji sięgnąć po jego twórczość. Mowa tutaj o polskim pisarzu, Remigiuszu Mrozie. Czy Behawiorysta to idealna lektura na zimowe wieczory?



Mieszkańcami Opola wstrząsa tragiczna wiadomość. Szaleniec w czarnej masce chirurgicznej wdarł się do jednego z przedszkoli i przetrzymuje zakładników. Co gorsza, jego poczynania można śledzić na żywo w Internecie, gdzie transmituje Koncert Krwi, werbel współczesności. Opanowany i stanowczy, zwraca się wprost do kamery, zapowiadając preludium utworu, który na długo ma zapaść w umysłach słuchaczy. Mężczyzna - zwany później przez media Kompozytorem - pokazuje na ekranie dwie nuty - kilkuletnią Lenę i przedszkolankę Annę. W rękach widzów pozostaje decyzja, która z osób przeżyje. Czy będzie to ciężko chora dziewczynka, która być może nie dożyje nastoletniości, czy  może niemal sześciesięcioletnia kobieta, jedyna żywicielka swoich pięciorga dzieci?

Na miejsce wydarzenia przybywa Gerard Edling  - były prokurator, przez wielu zwany behawiorystą, ze względu na swą rozległą wiedzę dotyczącą gestów i zachowań ludzi. Wnikliwie analizuje postępowanie i mowę Kompozytora i jest zadziwiony jego opanowaniem i tym, jak kontroluje sytuację. Gerard jest świadomy, że morderca posiada szeroką wiedzę na temat ludzkich odruchów i wykorzystuje to, by manipulować policją i widzami. Umiejętnie wykorzystuje media, zachęcając ludzi do brania udziału w Koncercie poprzez głosowanie. Jak się wkrótce okazuje, to dopiero początek Koncertu Krwi.

Muszę przyznać, że książka naprawdę mnie wciągnęła. Na pewno była jednym z lepszych kryminałów, po jakie miałam okazję sięgnąć w tym roku. Mróz, jako doktor nauk prawnych, naprawdę dobrze się sprawdził jako pisarz tego typu historii. W książce znajdziemy wiele nawiązań do aktualnych wydarzeń, porównań i statystyk, które zdecydowanie wzbogacają historię i sprawiają, że jest bardziej realistyczna. Co więcej, na główny plan wysuwa się dylemat wagonika, który to był inspiracją, a zarazem fundamentem powieści. Sama wręcz obawiałam się roztrząsać przedstawione w książce dylematy. Książka zachęca do analizy naszego systemu wartości, a także zgłębia zagadnienia związane z etyką i moralnością. Mocna lektura.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz