Katarzyna Żak „Nie ma tego złego”, czyli jak się podnieść po rozstaniu, wikłając się w sprawę morderstwa. „Nie ma tego złego” jest moją pierwszą książką autorstwa Katarzyny Żak. Powieść pochodzi z serii „Literatura z babeczką” i muszę przyznać, że historia wciągnęła mnie od pierwszych stron i bardzo polubiłam się z głównymi bohaterami.
„Nie ma tego złego” opowiada o losach dwudziestodziewięcioletniej Zuzy, która z powodu zdrady narzeczonego zmuszona jest wrócić do rodzinnego Grodowa. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej pracowała w prężnie rozwijającej się agencji reklamowej i planowała ślub z - jak się zdawało - mężczyzną marzeń. Niestety, na krótko przed wielkim dniem okazuje się, że Mirek ma kochankę, z którą planuje spędzić życie. Zdradzona Zuza zostaje z wysokim kredytem na mieszkanie w Grodowie i złamanym sercem. Kobieta podejmuje pracę jako dziennikarka i zaczyna bacznie przyglądać się życiu małej mieściny. Jakby tego było mało, niedługo po przeprowadzce, niemalże na jej oczach, zostaje zamordowana jedna z przyjaciółek Zuzy. Kobieta postanawia znaleźć mordercę i rozwikłać zagadkę, a na pomoc rusza jej panna Krystyna, siedemdziesięcioletnia staruszka, która lubuje się w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek. Czy Zuzie uda się połączyć puzzle i odnaleźć mordercę przyjaciółki?
MOJA OPINIA:
Muszę przyznać, że panna Krystyna skradła moje serce. Ta nietuzinkowa staruszka, zamiast zajmować się typowymi dla jej wieku zajęciami, uwielbia prowadzić śledztwa na własną rękę i już nie raz pomogła grodzkiej policji. Wśród mieszkańców budzi duży respekt i wielu zwraca się do niej po radę, czy pomoc. Zuzanna również da się lubić. Poza tym, że nieźle pisze, to jej odskocznią jest również pieczenie. Miałam wrażenie, że kobieta piekła niemal każdego dnia i tylko robiła mi smaka na babeczki i murzynki. Muszę przyznać, że lektura była lekka i przyjemna. Teraz mam ochotę jednak na jakiś prawdziwie mroczny kryminał. Jakieś propozycje?
EDIT: Właśnie powstał Fanpage strony na Facebooku, więc serdecznie zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz