Początek miesiąca nie był dla mnie zbyt łaskawy. Miałam wielki
problem z chceniem i trochę się zmuszałam do skończenia „Szóstki
Wron”, ponieważ zbliżał się termin oddania jej do biblioteki.
Jednak po pierwszym tygodniu coś się odblokowało i czytałam w
każdej wolnej chwili. W październiku udało mi się przeczytać
dziesięć książek i niemal skończyć jedenastą.
1.„Szóstka
Wron” Leigh Bardugo (ang)
2.
„Silver - pierwsza księga snów” Kerstin Gier (pl)
3.
„Never Never” part 1 - Colleen Hoover (ang)
4.
„Czerwień Rubinu” Kerstin Gier (pl)
5.
„Fangirl” Rainbow Rowell (ang)
6.
„Załącznik” Rainbow Rowell (ang)
7.
„Przez niego zginę” K.A. Tucker (pl)
8.
„Angelfall” Sandra Ee (pl)
9.
„Angelfall. Penryn i Świat Po” Sandra Ee (pl)
10.
„Angelfall. Penryn i kres dni” Sandra Ee (pl)
11.„Eleanora i Park” Rainbow Rowell 60% (ang)
Jeżeli mam wybrać książkę, która moim zdaniem najbardziej mnie
wciągnęła to mam problem, aby wybrać pomiędzy Silver, a
Angelfall – jednak dotyczy to tylko tomu pierwszego,
ponieważ kolejne moim zdaniem znacznie spadły jakościowo.
Największy zawód to chyba Załącznik – byłam bardzo
podekscytowana, kiedy przeczytałam opis, jednak w praktyce ledwo
przebrnęłam do końca. Tak naprawdę, oprócz Fangirl, nie
przypadła mi do gustu żadna z książek Rowell i nie wiem, czy
dokończę Eleonorę i Parka.
Totalne skopanie fabuły natomiast nastąpiło w Never Never –
czytam po angielsku, więc z trzech części przeczytałam tylko
pierwszą, ale już mogę powiedzieć, że pomimo ciekawego pomysłu
książka nie przypadnie mi do gustu.
Ogólnie w październiku napisałam cztery recenzje z jedenastu, więc
listopad na pewno będzie w nie bogatszy.
Muszę przyznać, że jestem zadowolona, chociaż żadna z powieści mnie nie porwała. Październik tak szybko minął!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz