środa, 23 listopada 2016

Stosik wielojęzyczny pierwszy, czyli miałam przecież nie kupować książek.


Ogólnie wolę książki papierowe, jednak z wielu powodów sięgam po ebooki. Przede wszystkim mam małe mieszkanie i zdecydowałam się absolutnie nie kupować książek tylko po to, by z dumą prezentować je na półce. Owszem, mam kilka egzemplarzy, które znajdują się na niej ze względu na swą wartość sentymentalną - na przykład trylogia tolkienowska. Ostatnio jednak wbrew swoim zasadom stałam się posiadaczką kilku ciekawych książek.


Po pierwsze - epikbox. Chciałam zrobić osobną notkę poświęconą pudełeczku, jednak do rąk własnych dostałam je dopiero w zeszłym tygodniu. W prezencie dostałam Prawdodziejkę, jednak nie jestem tym faktem specjalnie ucieszona.

Kolejne moje zdobycze to dwie książki anglojęzyczne i dwie szwedzkojęzyczne, które upolowałam za zawrotną cenę dziesięciu złotych. Są to Gra o Tron i Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet po angielsku, a także Jojo Moyes - Kiedy odszedłeś i jeden z kryminałów znanej szwedzkiej pisarki Camilli Läckberg - Ofiara losu - obie po szwedzku. 

Ponad to w ramach współpracy z wydawnictwem Zesłownikiem, otrzymałam dwa egzemplarze klasyków literatury wraz z polskim słowniczkiem. Są to Alicja w Krainie Czarów oraz Piotruś Pan, Recenzja samego wydania już niedługo. 

W ramach promocji udało mi się też zakupić kryminał norweskiego pisarza Jo Nesbo Syn po szwedzku.

No i na deser - ilustrowana wersja Komnaty Tajemnic i Kamienia Filozoficznego. Cudo!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz