Stało się! Po wielu miesiącach czekania w końcu przyszedł dzień w którym wydano Dwór Mgieł i Furii! Książkę przeczytałam dosłownie kilka dni po oficjalnej premierze, ale dopiero teraz mogę podzielić się tą recenzją, ponieważ drugi tom Dworu Cierni i Róż właśnie zasypuje polskie księgarnie.
Po walce z Amaranthą Feyre powraca na Dwór Wiosny. Niestety, ta charakterna i pełna energii dziewczyna dosłownie niknie w oczach. Pogrążona w głębokiej depresji, w ogóle nie jest zainteresowana przygotowaniami do własnego ślubu. Nocą nawiedzają ją koszmary, a w dzień snuje się z kąta w kąt, nie mogąc znaleźć miejsca. Niestety, jej ukochany nie jest dla niej żadną pomocą. Na dodatek Rhys nie zapomniał o umowie, jaka łączy go z dziewczyną. W najmniej niespodziewanym momencie zjawia się, aby zabrać ją na swój dwór. Tamlin nie jest zachwycony sytuacją i nie przemawia do niego nawet fakt, że jego narzeczona wraca z wypraw zdrowsza i szczęśliwsza. Tymczasem Fayre ma okazję bliżej poznać tajemniczego i potężnego władcę Dworu Nocy, nawiązać nowe przyjaźnie, a także doskonalić swoje nowo nabyte moce, ponieważ niebezpieczeństwo jest jeszcze większe niż dotychczas.
Powiem szczerze, że jak jestem wielką fanką Szklanego Tronu, tak zupełnie nie mogłam uwierzyć, że Dwór Cierni i Róż został napisany przez Sarah J. Maas. Postacie zdawały mi się płytkie, fabuła rozwijała się bardzo powoli, natomiast romans pomiędzy Fayre a Tamlinem rozkwitł nadzwyczaj szybko, przez co wydał mi się wymuszony i drewniany. Jednak czytając Dwór Mgły i Furii zrozumiałam, dlaczego tak było. Wydaje mi się, że Maas chciała jak najszybciej nakreślić sytuację i przedstawić nam główne postacie, aby móc zacząć Część Właściwą Powieści. ACOMAF jest o wiele bardziej przemyślany. Postacie są bardziej interesujące, a relacje między nimi zostały lepiej i dokładniej opisane. Dopiero czytając ten tom miałam wrażenie, że wróciła Maas ze Szklanego Tronu. Jestem ciekawa, co takiego zaserwuje nam autorka w kolejnych trzech tomach - ponieważ podobno ma być ich aż pięć! A Court of Wings and Ruin ma mieć swoją premierę w 2017 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz