środa, 13 czerwca 2018

Recenzja: Teri Terry „Zresetowana” (Zresetowana, tom 1)


Książka Zresetowana ostatnimi czasy wyskakiwała mi niemalże z lodówki. Wszędzie widziałam informacje dotyczące pierwszego i drugiego tomu, dlatego gdy zobaczyłam ją na półce w mojej lokalnej bibliotece, postanowiłam dać jej szansę. Spodziewałam się lekkiej i niewymagającej lektury dla młodzieży i - uwaga, spoiler! - taką dostałam. 


Lata pięćdziesiąte XXI wieku. Technologia rozwinęła się do tego stopnia, że ludzkość jest w stanie wymazywać innym pamięć i usuwać ich wspomnienia. Zabieg ten nazywany jest resetowaniem i poddawane są jemu młode osoby, które w oczach rządu stanowią zagrożenie. Siedemnastoletnia Kyla jest jedną z takich osób. Dziewczyna pewnego dnia budzi się w szpitalu, nie pamiętając nic ze swojej przeszłości. Może zacząć życie od nowa, z czystą kartą, nową rodziną i bransoletką kontrolującą jej samopoczucie. Kyla szybko jednak dochodzi do wniosku, że jej umysł pozostał odporny na zabieg, gdy zaczyna odzyskiwać wspomnienia, do których nie powinna mieć już nigdy dostępu.

Kyla jest inna niż wszyscy zresetowani, ale ta inność dla nas zapewne jest definicją normalności. Dziewczyna samodzielnie myśli, wyciąga wnioski, ma własne opinie, a nawet się zakochuje. Niestety, nie tak mają postępować osoby, którym dano drugą szansę. 

W powieści znajdziemy kilka świeżych pomysłów, ale też trochę znanych nam zabiegów z innych dystopii. Gdybym miała porównywać tę serię do innych, to powiedziałabym, że zdecydowanie przypomina mi ona mieszankę Igrzysk Śmierci i Dotyku Julii. Rozumiecie, rząd nas oszukuje i kontroluje, a nasza bohaterka jest wyjątkowa. Poza tym są też buntownicy, którzy nie zgadzają się z poczynaniami państwa, których nazywa się terrorystami. Jednak to nie szablonowość historii mnie zabiła, bo było całkiem znośnie, a tempo akcji. 

Akcja rozkręca się baaaardzo powoli. Tak naprawdę przez większą część książki bardziej uczymy się co tak naprawdę oznacza bycie zresetowanym. Kyla wraca do szkoły, w której musi się zmierzyć z nienawiścią i drwinami. Poza tym czuje, że na każdym kroku jest obserwowana, a każdy jej ruch jest raportowany. Dziewczyna stara się grać jak może i udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ponieważ widziała na własne oczy, co czeka jednostki, które jawnie lub subtelnie okazują bunt. Próbuje też rozgryźć kim tak naprawdę są jej nowi rodzice i czy może im zaufać. Wszystko to oczywiście jest ważne i znacząco wpływa na klimat historii, bo nie ma nic gorszego niż niedopracowany świat przedstawiony, ale mimo wszystko miałam w głowie wiele pytań, na które nie uzyskałam odpowiedzi. W pewnym momencie czytanie zaczęło mi się dłużyć. Mam jednak nadzieję, że w drugim tomie akcja nabierze rozpędu. Z pewnością po niego sięgnę, ponieważ intryguje mnie niejasna przeszłość głównej bohaterki. 


Krótka recenzja, ale tak naprawdę nie mam nic więcej do dodania. Zresetowana była porządnym wstępem do historii, a kontynuacja może być tak samo dobra jak i zła. . A Wam jak się podobała książka? Czy sięgniecie po kolejne tomy?

ZRESETOWANA

ZRESETOWANA | ROZDARTA | OSACZONA














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz