piątek, 26 stycznia 2018

Recenzja: „All the Ugly and Wonderful Things” Bryn Greenwood


Długo zastanawiałam się, czy chcę napisać recenzję tej książki. Historia w niej zawarta jest kontrowersyjna, często obrzydliwa i prawdziwa do bólu. W końcu postanowiłam, że napiszę o niej słów kilka, jednak nie podejmuję się oceny. Sama do końca nie wiem, co czuję po przeczytaniu „All the ugly and wonderful things” Bryn Greenwood. Ale stwierdziłam, że warto o niej wspomnieć.

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Szwedzki Stosik: Szwedzkojęzyczne plany na rok 2018

Lubię czytać w językach obcych i nic na to nie poradzę. Oczywiście moją miłością absolutną jest język angielski i jeśli chodzi o czytanie w tym języku, to nie muszę sobie stawiać żadnych celów, ponieważ rok w rok czytam po angielsku często i dużo. W roku 2016 zdecydowana większość moich lektur była w tym języku, w 2017 nie było dużo gorzej, więc rok 2018 też powinien być zadowalający. Sprawy mają się nieco inaczej jeśli chodzi o mój zapał do czytania w języku szwedzkim. 

czwartek, 4 stycznia 2018

Recenzja: Colleen Hoover „It ends with us”

Nowy rok, nowa ja, co? W tym roku wychodzę z moje strefy komfortu, czyli zamiast czytać na zmianę fantastykę i kryminały, postanowiłam sięgać więcej po Young Adult, New Adult i obyczajówek. Tak, w tym roku w końcu to zrobię. Jak wiecie, moja pierwsza książka nie należała do najciekawszych, bo „Początek wszystkiego” zupełnie nie przypadł mi do gustu. Na szczęście druga książka roku 2018 bardziej mi się spodobała. A jeśli mowa o czytaniu więcej romansów i obyczajówek to wiadomo, Colleen Hoover!

środa, 3 stycznia 2018

Recenzja: Robyn Schneider „Początek wszystkiego”

Ta powieść jest najlepszym dowodem na to, że ja się kompletnie nie nadaję do czytania literatury YA w której nie ma smoków. Za nic to do mnie nie przemawia i każda próba kończy się irytacją i zgrzytaniem zębów. Pierwszą książką przeczytaną przeze mnie w nowym roku jest właśnie dumny reprezentant nurtu literatury młodzieżowej, czyli „Początek wszystkiego” autorstwa Robyn Schneider i dzisiaj właśnie o tej książce.


poniedziałek, 1 stycznia 2018

Ranking 2017: Książki godne polecenia


Rok 2017 może nie należał do wybitnie udanego roku, jeśli chodzi o jakość książek na jakie trafiałam, jednak myślę, że warto wspomnieć o kilku pozycjach, które uznałam za naprawdę dobre. W minionym roku nie miałam żadnych sprecyzowanych celów typu: czytaj więcej kryminałów czy też zmniejsz ilość książek fantasy, które pochłaniasz. Czytałam to, co wpadło mi w ręce, a kilka tytułów załapało się na tę listę. 

Recenzja: „Spektrum. Leonidy” Nanna Foss

 

„Spektrum. Leonidy” to ostatnia książka, którą przeczytałam w roku 2017. Na początku obawiałam się, że ze względu na jej gabaryty (ponad 500!) skończę ją czytać dopiero w pierwszym tygodniu stycznia, jednak czytało mi się ją tak lekko i szybko, że zajęło mi to zaledwie dwa dni.  Pomimo intrygującego opisu, nie miałam wobec niej wysokich oczekiwań, przede wszystkim dlatego, że wydawało mi się, że jest skierowana głównie do młodszych czytelników. Na plus przemawiał jednak fakt, że została napisana przez skandynawską pisarkę, a Skandynawom nie można odmówić lekkiego pióra i ciekawych pomysłów. Czy Nanna Foss spełniła moje oczekiwania?