poniedziałek, 19 czerwca 2017

Recenzja: Tarryn Fisher „Bad Mommy. Zła mama”


Powieści z zaburzeniami psychicznymi w tle są zawsze interesującą lekturą, ponieważ ich bohaterowie są nieprzewidywalni i zaskakujący w swoim spojrzeniu na świat. Zdrowie psychiczne jest obecnie bardzo popularnym tematem, niestety coraz więcej osób zmaga się z różnymi problemami i zaburzeniami, dlatego nic zaskakującego w tym, że autorzy polubili ten temat. Daje im on możliwość wykreowania postaci, które sięgają daleko poza przyjęte normy i schematy, a chyba każdy czytelnik uwielbia być zaskakiwany.



Tytuł: Bad Mommy. Zła mama.
Autor: Tarryn Fisher
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: SQN
Tytuł oryginału: Bad Mommy
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 320





Kiedy Jolene zaprasza swoją nową sąsiadkę Fig na kawę i ciasto, nie wie, że próg jej domu przekroczyła prawdziwa psychopatka. Na pierwszy rzut oka Fig wydaje się być po prostu zagubioną młodą kobietą, która próbuje rozpocząć nowy rozdział w życiu i zostawić traumatyczną przeszłość za sobą. Prawda jest jednak zgoła inna. Obsesja zaczyna się niewinnie. Skopiowany filtr na Instagramie. Identyczna sukienka. Mocna inspiracja wystrojem domu. Z czasem jednak to nie wystarcza i Fig posuwa się krok dalej…


Chociaż nigdy nie chciałabym mieć podobnego doświadczenia, to jednak jest coś interesującego w powieściach i filmach o stalkerach. Zawsze fascynowało mnie co musi siedzieć w głowie osoby, która całe swoje siły i środki skupia na śledzeniu i obserwowaniu życia innej osoby. Już nawet obsesyjne przeglądanie mediów społecznościowych jakiejś osoby budzi niepokój, chociaż obecnie nikogo nie dziwi, że jakiś celebryta ma rzesze fanatycznych wielbicieli. Stalking wchodzi jednak na kolejny poziom, gdy nie tylko kopiujemy styl i sposób bycia naszej ofiary, ale pragniemy przejąć całe jej życie, Takie pragnienie miała Fig, gdy poznała naiwną Jolene, jej męża Dariusa, a przede wszystkim ich dwuletnią córeczkę Marcy.


Im bliżej byłam końca powieści, tym bardziej wzrastało we mnie przekonanie, że chyba nikt w tej książce nie jest całkowicie normalny, Fig potrafiła być naprawdę błyskotliwa i czarująca, gdy tylko miała ku temu dobry powód. Bardzo długo była w stanie manipulować Jolene, która miała prawdziwie dobre serce. Podczas lektury niejednokrotnie naszła mnie myśl, że to w sumie przerażające, jak dobrze maskują się tacy  ludzie w społeczeństwie. Z zewnątrz mogą wydawać się mili i przyjaźni, zawsze wiedzą co powiedzieć i zrobić, a jednak ich umysły są niesamowicie mroczne i pokręcone.


Bad mommy. Zła mama” to thriller psychologiczny, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Przede wszystkim dał mi wiele do myślenia i skłonił do baczniejszego przyglądania się nowo poznanym ludziom. Pokazał również, że możemy mieszkać pod jednym dachem i dzielić życie z osobą, której kompletnie nie znamy.


Znacie może jeszcze jakieś inne dobre powieści o psychopatach, socjopatach lub stalkerach?

.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz